„Dziennik (2000-2008)” Kazimierza Hoffmana
Miło nam poinformować Państwa o wydaniu „Dziennika (2000-2008)” Kazimierza Hoffmana. Wydawnictwo liczy ponad 400 stron i zostało opracowane przez p. Grzegorza Kalinowskiego. Promocja odbędzie się podczas obchodów urodzin Kazimierza Hoffmana, które odbędą się w salonie jego imienia w Kujawsko-Pomorskim Centrum Kultury w Bydgoszczy w czerwcu 2018. Wydanie „Dziennika” zostało zrealizowane dzięki wsparciu finansowemu miasta Bydgoszczy oraz Samorządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego.
„Dziennik 200-2008” można zakupić w siedzibie KPCK lub kontaktując się e-mailowo: sekretariat@kpck.pl. Cena 40zł (+koszt przesyłki).
Dziennik (2000–2008) Kazimierza Hoffmana to dwa zeszyty w sztywnych okładkach. Inicjalny zapis w „zielonym” brulionie, zawierającym 192 strony formatu A5, pochodzi z 28 stycznia 2000 roku, ostatni, w „czerwonym” tego samego formatu A5 zawierający 100 stron z 27 października 2008. Ten drugi jest zapełniony w trzech czwartych objętości. Diarystyczne zapisy następują w porządku chronologicznym. Skupiają się na wielu wątkach: przede wszystkim, fundamentalnym dla Hoffmana — wątku poezji, wątkach poświęconych centralnej postaci wiary chrześcijańskiej — Jezusowi; filozofii, muzyce, malarstwu oraz życiu prywatnemu. Większość zapisów to jednak wiersze i ich robocze wersje. Odsłania tu Hoffman tajemnice swojego warsztatu poetyckiego. Obecne są w zapisach także wątki polityczne, komentarze aktualnych wydarzeń w kraju i na świecie z okresu obejmującego czasową perspektywę Dziennika od 2000 do 2008 roku oraz zapisy retrospektywne z dzieciństwa poety czy lat poprzedzających cezurę drugiego tysiąclecia. Wspomnienia łączą się z następującymi w roku kalendarzowym rocznicami, cyklicznymi świętami roku liturgicznego Kościoła katolickiego. Wątki osobiste dotyczące rodziny pojawiają się raczej rzadko — są dyskretne, ściszone i świadczą o wielkiej czułości i trosce. Hoffman uciekał w swym Dzienniku przed światem, w którym widział destrukcję i rozpad, uciekał przed chaosem, będącym, według niego, skutkiem zaniku wiary, uciekał przed nihilizmem objawiającym się w sztuce i w końcu przed niekompetencją i lekkoduchostwem. Ocalenie widział w świecie natury, której był wręcz bałwochwalczym piewcą. Widział je także w wielkiej sztuce europejskiej, w malarstwie, muzyce. Dla autora Dziennika ocaleniem była jego poezja. Samego siebie postrzegał jako istotę obdarzoną darem, był tego daru w pełni świadom, nie znał, bo nikt nie zna, tajemnicy swego powołania, jego przyczyn sprawczych. Wierzył jednak, że to łaska, i jak łaska wiary, dana mu przez Boga. Potwierdzenia tej prawdy poszukiwał w świecie, doznawał jej nieustannie — w zdarzeniach, niejednokrotnie dramatycznych; w znakach, które zauważał wokół siebie — w Tleniu, w czasie spacerów po lesie czy nad jeziorem. Mówił temu światu — tak. Dziennik (2000–2008) przybiera w swym kształcie formę niemal poetycką, stanowi ważne dla czytelników Hoffmana dopełnienie jego twórczości.
Grzegorz Kalinowski