Tenoriada… z balkonu Święcickiego
Głosami publiczności zwycięzcą Tenoriady został Albert Memeti, Gratulujemy!!!
Gratulujemy również i dziękujemy Pawłowi Krasulakowi i Łukaszowi Ratajczakowi za udział w tej zabawie. Publiczność bawiła się przednio a brawom nie było końca. Vivat Artyści, Vivat Tenorzy!!!
Z balkonu kamienicy Józefa Święcickiego zaśpiewali: Paweł Krasulak, Łukasz Ratajczak oraz Albert Memeti, na fortepianie towarzyszył im Artur Pilch.
Przedstawiamy mniej oficjalny wizerunek pierwszego z tenorów, Alberta Memetiego:
Kiedy Albert Memeti był małym chłopcem chciał zostać… kosmonautą lub piłkarzem. Zawsze więc znajduje czas na sport, chociaż do jego pasji należy przede wszystkim spędzanie najmniej dwóch godzin przed lustrem w celu ułożenia fryzury.
Czy tenor ma jakieś wady? Artysta podkreśla, że tylko śpiewa tenorem, ale nim nie jest – na szczęście, bo to byłaby największa wada. Ale… jak przystało na tenora – hipochondria: gdy nie śpiewa, choruje. A tak na serio: swoje wady stara się przyćmić zaletami.
Przyznaje, że ma bzika na punkcie: kobiet, opery, podróży i wszelakich chorób.
Na pytanie bez czego nie wyjdzie z domu, odpowiada, że na pewno nie wyjdzie bez majt
ek… i głosu… no i jak już wspomnieliśmy bez ułożonej fryzury!
A gdyby nie był tym, kim jest? Wówczas zostałby zapewne geodetą lub geofizykiem, ponieważ zdawał maturę rozszerzoną z matematyki i geografii.
A może byłby basem…? Przecież basy mogą tyle pić i dalej świetnie śpiewać!
Albert Memeti
Kilka sółów o Łukaszu Ratajczaku:
Łukasz Ratajczak, absolwent łódzkiej Akademii Muzycznej, obecnie student Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Śpiewał w ponad 50 koncertach i wielu spektaklach scenicznych, między innymi rola Blinda w operetce ,,Zemsta nietoperza” J. Straussa, oraz partia porucznika Gustawa z ,,Krainy uśmiechu F. Lehara, w studenckich spektaklach wystawionych w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Ważnym osiągnięciem artystycznym była również postać Witka w musicalu ,,Łódź Story” W. Korcza, zaprezentowanym przez Akademię Muzyczną w Łodzi oraz realizacja „Barona cygańskiego” J. Straussa w koszalińskiej Filharmonii, w którym nasz artysta wcielił się w postać Ottokara. Ciekawym wyzwaniem była też rola Ferenca Kerekes Mezsetur – Kosztolanyi w „Księżniczce czardasza” Kalmana.
Oprócz ról scenicznych Łukasz Ratajczak ma na swoim koncie również dwa dzieła oratoryjne: „Gaude Maria Virgo” – współczesnego kompozytora Marcina Kopczyńskiego oraz „Requiem” Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Swoje muzyczne doświadczenia młody śpiewak miał zaszczyt zdobywać pod batutą takich dyrygentów jak: R. Silva, P. Sułkowski, M. Kocimski, A. Gref, J. Wołosiuk, A. Klocek i B. Mendlik.
Ważnym osiągnięciem, wieńczącym naukę w łódzkiej akademii jest wyróżnienie oraz nagroda specjalna za wykonanie pieśni R.Straussa ,, Zueignung” na III Ogólnopolskim Konkursie Wokalnym w Mławie.
A ponadto… Artysta jest świadomy tego, że ma bzika na punkcie swojej ukochanej. Zapewne dlatego nie wyjdzie z domu bez…telefonu komórkowego. Przyznaje bezceremonialnie, że jego największą wadą jest lenistwo więc zawsze znajduje czas na…odpoczynek. Kiedy Łukasz Ratajczak był małym chłopcem chciał zostać piłkarzem lub aktorem (najlepiej jednocześnie). A gdyby nie był tym, kim jest – byłby “normalnym człowiekiem“. Życiowe motto: „Nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej“
Łukasz Ratajczak
Ostatni z zawodników, Paweł Krasulak:
Paweł Krasulak, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej na Wydziale Wokalno-Aktorskim. Współpracuje jako solista z Operą Nova w Bydgoszczy, gdzie debiutował w roli Damazego w „Strasznym Dworze” S. Moniuszki, a następnie jako Ottokar w „Der Zingerunerbaron” J. Straussa. Umiejętności doskonalił uczestnicząc w licznych kursach wokalnych m.in. pod kierunkiem Maestry Stefanii Toczyskiej czy Maestro Paula Esswooda. Paweł Krasulak jest laureatem IV Konkursu Wokalnego im. I.J. Paderewskiego z 2012r.
Ale nie każdy wie, że mały Pawełek chciał zostać… super bohaterem! Zapewne dlatego skromnie wyznaje, że jego największą wadą jest… brak wad! Jak na supermana przystało pociąga go przygoda i zawsze znajdzie czas na jakąkolwiek grę… skrywającą zapewne jakąś tajemnicę, zagadkę do odkrycia. Jak każdy rycerz kocha wino, kobiety i śpiew chociaż w głębi serca ma bzika tylko na punkcie jednej białogłowy – swojej żony Madzi! A gdyby nie był tym, kim jest? Wyznaje, że byłby śmierdząco bogaty!
Paweł Krasulak